Furkot niósł się nad stolicą przez kilka godzin. W niedzielę, 27 kwietnia mieszkańcy Warszawy mogli obserwować na niebie nietypowe zjawisko. Mały samolot pomiarowy krążył nad miastem, zostawiając po sobie zagadkowe zygzaki. Wykonywał pomiary, ale o co dokładnie chodzi?
Ślad nietypowego lotu nad Warszawą. Samolot przez kilka godzin kreślił zygzaki nad stolicą. Foto: adsbexchange.com / 123RF
Od rana warszawiacy wypatrywali maszyny, która krążyła w charakterystyczny sposób nad różnymi częściami miasta. Ślad lotu można było śledzić w popularnej aplikacji monitorującej ruch lotniczy. Widok budził zdziwienie. Samolot zataczał dziwne kręgi, tworząc na niebie skomplikowane wzory.
Start nastąpił z lotniska w Modlinie około godz. 9. Maszyna utrzymywała wysokość około 1500 m i przez ponad cztery godziny przecinała niebo nad Warszawą. Lot zakończył się wczesnym popołudniem, kiedy samolot wrócił do Modlina.
Samolot pomiarowy w akcji
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, był to lot techniczny związany ze zbieraniem danych przestrzennych. Samoloty tego typu są wyposażone w specjalistyczne kamery i skanery, które pozwalają tworzyć dokładne mapy terenu, modele 3D oraz ortofotomapy wykorzystywane m.in. w planowaniu przestrzennym i geodezji.
Warunki pogodowe w niedzielę sprzyjały tego typu operacjom. Czyste niebo i dobra widoczność to idealne warunki do wykonania zdjęć i pomiarów z powietrza.
Na razie bez oficjalnych szczegółów
Nie udało się na razie ustalić dokładnego celu niedzielnej misji. Zwykle takie loty związane są z aktualizacją danych kartograficznych lub przygotowaniem dokumentacji do dużych inwestycji. Wiadomo jednak, że podobne akcje przeprowadzano wcześniej nad innymi miastami w Polsce.
Mieszkańcy mogą spać spokojnie. Nie był to ani lot wojskowy, ani żadna sytuacja nadzwyczajna. Ot, zwykła praca nad mapami, choć z niecodziennym widokiem w roli głównej.